Najpiękniejszą trasa w Norwegii w strumieniach...
Po przespaniu około 10 h nonstop, co dla Emmy i Rarego nie lada wyczyn jest, wstajemy strasznie obolali, z zakwasami po wczorajszej wędrówce.
Kemping kosztował 280 nok, bez prądu. Warunki dosyc dobre. Dużo miejsca na wybieg dla piesków.
Dzisiaj zaplanowana jest droga turystyczna E 13 przez Hjemland, Sand do Roldal. W Sand miał być prom, niestety zlikwidowali. Jedziemy dalej inną droga, też E 13 i nie jesteśmy rozczarowani. Widoków nie da sie opisać, nawet w deszczu. Tunel za tunelem, fjord za fjordem, wodospad za wodospadem. Trasa jest bardzo trudna, zakręty podkręcone i we mgle. W Roldal oglądamy kościółek i wyskakujemy na krotki spacerek w deszczu. Emma i Rary niechętnie spacerują. Mokro i zimno...ale po kilku godzinach w cieplutkim samochodzie, gdzie całą kanapę ma się dla siebie, trzeba sie przewietrzyć. Niestety to chyba tylko zdanie pańci.
Postanawiamy jeszcze troche dalej pojechać. Docieramy na piękny kemping pod olbrzymim wodospadem w Hildal. Cisza i odludzie. Niestety ciągle pada. Przenoszę pieski z samochodu do przyczepy i ubieramy sie na spacer. Mają male płaszczyki przeciwdeszczowe. To będzie bardzo krótki spacer. Potrzeby załatwione w pięć minut. ( można? Można!). Dzisiaj zasypiamy przy szumie i wibracjach wodospadu. Może jutro wyjrzy słonko?