Dzień przed!
Kilkunastomiesięczne czekanie w końcu dobiega końca. Ostatni dzień w pracy za mną. Wiele rzeczy zgromadziliśmy na wyjazd. Emma i Rary byli u weterynarza. W Norwegii są bardzo ścisłe przepisy, co do wwozu psów. Szczepionka przeciw wściekliźnie musi być przynajmniej jeszcze trzy miesiące aktualna. Do tego jest potrzebne odrobaczenie (przeciwko tasiemcowi), które musi być potwierdzone w niebieskiej książeczce zdrowia. Odrobaczenie (czyli podanie tabletki) musi nastąpić pomiędzy 72-24h przed wjazdem . Pieski sa traktowane na granicy jako "rzeczy" do oclenia. Trzeba więc na granicy wybrać to rozwidlenie. Do tego mamy obowiązkowe kagańce. Jak w praktyce wyglądają na granicy takie kontrole napiszę w późniejszych postach.
A więc Emma i Rary potrzebują:
1. 8 kg jedzenia w puszkach
2. 5 kg jedzenia suchego
3. smakolyki (dużo)
4. piłka do wody (moze akurat będą się kąpać), zabawka do aportowania,
5. ręczniki letnie i zimowe, szampon
6. kołek spiralka do przymocowania przed kempingiem,
7. miseczki
8. długie smycze i zapasowe obroże,
9. woreczki higieniczne
10. niebieskie paszporty zwierzęce (Pat Pass)
11. plaszczyki na deszcz, żeby nie bylo zakopywania sie pod drzewami.
Ufff, to chyba wszystko.
Niestety my nie możemy już zabrać żadnych produktów mięsnych. Dozwolone jest tylko 10 kilo. Jak zwykle będzie spaghetti z sosem i na śniadanie cini minis.
Jeśli chodzi o trasę, to zmieniliśmy ją kilka razy w naszych planach. Dzisiaj zapadła ostateczna decyzja. Jak zwykle Rary musiał uczestniczyć w tym ważnym procesie.
Startujemy w północnych Niemczech, gdzie mieszkamy. Do Hirthals, gdzie zabukowaliśmy prom do Kristiansand, mamy tylko 500 km. Z Kristiansand chcemy odwiedzić najpiękniejsze miejsca do wysokości Trondheim. Stamtąd kierujemy się autostradą na południe, do Oslo i Göteborg. Z Göteborgu mamy prom do Kiel. Zobaczymy na ile atrakcji starczy 21 dni.
Pogoda ma być niezbyt ładna. Przeciętnie 12 stopni i dosyć pochmurnie. To oznacza, musimy wziąć ubrania na każdą porę roku. Noclegi nie są zaplanowane, zobaczymy co nam się po drodze przetrafi.
Trzymajcie kciuki!