Samodzielna wycieczka Rarego w najwyższych...
Dzisiaj wita nas zapowiedziana pogoda, czyli deszcz, wiatr i zimno. Dobry dzień na wycieczkę autem. Przepiękny kemping kosztował 250 NOK. Może tu kiedyś wrócimy.
Jednym z najpiękniejszych momentów naszej podróży ma być przejazd Sognefjellsvegen do Ottadal. Turystyczna E 55 zaczyna sie w Skjoldem ( nazwa oficjalna drogi). Pierwsze 40 z 83 km są bardzo ciężkie. Bardzo mocno pod górę, wąsko na jedną ciężarówkę, nachylenie 8%, dziury w drodze i zakręty 180°. Spotykamy dwa autobusy i ciężarówkę. Ja zamykam oczy, więc nie wiem jak się mineliśmy. Przed nami pasmo górskie Jotunheimen z dwutysięcznikami i lodowcem. Pierszy postój na górze nazywa sie punkt Oskara. Są 4 stopnie i wieje. Emma i Rary wychodzą niepewnie z samochodu. Emma z niedowierzaniem obwąchuje nieznaną jej roślinność i nie dowierza, że jest tak zimno. Po chwili zaczyna machać ogonkiem i wyrusza w promieniu 5 metrów na wycieczkę. Rary z powodu wysokości i bliskości ulicy pozostaje na smyczy. Kiedy jednak chce koniecznie iść w krzaczki metr od trasy, puszczam smycz. I tyle widziałam Rarego. W oddali widać latającą jak szalona czarną kropkę. Jakies 100 metrów niżej przebiega szlak pieszy. Tam widac nasza czarną czuprynkę. Emma wyrusza na pościg. Wracają z adrenaliną w oczach i ogonku. Ufff, pańcia dostała już prawie zawału. Jedziemy dalej. Droga robi sie coraz ładniejsza i szersza, ale nie mniej stroma. Docieramy do schroniska o niezwyklej architekturze Sognefjell Turisthytte. Waro wejść na kawę, aby zobaczyć innowacyjną budowlę i sie ogrzać. Dookoła schroniska są piękne jeziorka z mostkami.
Na wysokości 1440 metrów zaczynamy zjeżdżać. Tu droga turystyczna jest naprawdę super rozbudowana, co kawałek przepiękne miejsce na postój. Na kazdym można spędzić godzinę. I tak to nie wystarczy. Co jakis czas widać górskich wędrowców z namiotami. Mozna samemu wędrować albo w grupie. Prawie wszystkie szczyty są dosyć łatwo dostępne.
W dolinie Otta jedziemy dalej " złotą drogę", która została tak nazwana ze względu na niesamowite widoki. Zatrzymujemy się w miasteczku Lom, które jest zrobione pod turystów, ale zachowało norwesko-górska atmosferę. Ottadalen leży w parku narodowym Reinheimen Nasjonalpark. Dzisiaj nocujemy w Bilingen, koło bardzo głośnego wodospadu, przy wejściu na szlaki do parku. Postój jest darmowy, są tylko śmietniki. Pod wieczór przestaje padać i wychodzo słońce. A więc zgadza sie opis tego miejsca w przewodniku, że to najsuchszy region Norwegii.
Dodaj komentarz